A mo¿e kilka wersów z piosenek Kaczmarskiego?
Po karczowisku b³¹dzi wiatr
Popió³ rozwiany ogieñ zgas³
Odeszli drwale do swych chat
I roœnie m³ody las
* * *
Wyrwij murom zêby krat!
Zerwij kajdany, po³am bat!
A mury run¹, run¹, run¹
I pogrzebi¹ stary œwiat!
* * *
A¿ zobaczyli ilu ich, poczuli si³ê i czas,
I z pieœni¹, ¿e ju¿ blisko œwit szli ulicami miast;
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg!
A œpiewak tak¿e by³ sam.
* * *
W³asne pêdy, w³asne liœcie,
Zapuszczamy - ka¿dy sobie
I korzenie oczywiœcie
Na wygnaniu, w kraju, w grobie,
W dó³, na boki, wzwy¿ ku s³oñcu,
Na stracenie, w prawo - w lewo...
Kto pamiêta, ¿e to w koñcu
Jedno i - to samo drzewo...
* * *
Nie cierpiê poczucia bezradnoœci
Z jakim zaszczute zwierzê patrzy w lufy strzelb
Nie cierpiê zbiegów z³ych okolicznoœci
Co pojawiaj¹ siê gdy ktoœ osi¹ga cel
Nie cierpiê wiêc nie wyjaœnionych przyczyn
Nie cierpiê niepowetowanych strat
Nie cierpiê liczyæ nie spe³nionych ¿yczeñ
Nim mi ostatnie uprzejmy spe³ni kat
* * *
Ob³awa! Ob³awa! Na m³ode wilki ob³awa!
Te dzikie zapalczywe
W gêstym lesie wychowane!
Kr¹g œniegu wydeptany! W tym krêgu plama krwawa!
Cia³a wilcze k³ami goñczych psów szarpane!
* * *
- Strze¿cie siê wilki! Strze¿cie siê przynêty!
Strze¿cie siê wilki! Strze¿cie ludzkiej ³aski!
Zastawi³ na was wróg zawziêty
Potrzaski!
* * *
Pijany listonosz ze œwiata modliszek
Przywozi mi listy, i niszczy mi ciszê,
Której nie ma i tak;
Bo jest dziecko moje i sny atomowe,
I myœli myœliwce co s¹ odrzutowe -
Ich huk - to dla mnie - znak.
* * *
Jeœli nas Matka Boska nie obroni
To co siê stanie z tym narodem
Codziennie mod³y wiêc zanoszê do Niej
By ocali³a nas przed g³odem.
Przed g³odem ust, którym zabrak³o chleba,
Przed g³odem serc, w których nie mieszka mi³oœæ,
Przed g³odem zemsty, której nam nie trzeba,
Przed g³odem w³adzy, co jest tylko si³¹.
* * *
Oto mieszkañcy œwiata wojen
O wielkie sprawy bez spoczynku,
Zaludniaj¹cy myœli moje
Gdy siadam z fajk¹ przy kominku;
Wiêc o nich œniê i ich siê bojê -
Hobbit têskni¹cy za spokojem.
* * *
Widzê normalny kraj -
Brzozy, cerkiew, rzeka
Nad rzek¹ olchowy gaj,
Dar Boga dla cz³owieka.
Wiatrem wêdruje dzwon
Zrodzony w gliny grudzie
I oto ze wszystkich stron
Id¹ normalni ludzie.
To tylko gastka... Kaczmarski napisa³ tak du¿o piosenek, ¿e jest w czym wybieraæ...